W tym roku, już po raz trzeci, pilotka z naszego Aeroklubu,
Beata Choma latała balonem na ogrzane powietrze nad Alpami. W dniach 12-18 stycznia 2014r. wraz z załogą w składzie Magda Lelonkiewicz, Sławek Grabowski, Przemek Grus, Jacek Salak oraz najmłodszy, lecz już dzięki mamie doświadczony, Wiktor Choma wzięli udział we Fieście Balonowej
Dachstein Alpen Trophy, zorganizowanej w austriackiej miejscowości Gosau, u podnóża masywu Dachstein.
Nasza ekipa latała balonem SP-BIM Tyskie. Wykonaliśmy cztery niezapomniane loty nad górami, najdłuższy na odległość ponad 65 km do miejscowości Kirchdorf. Co roku w Alpy zjeżdżają baloniarze z całej Europy. Loty nad szczytami przekraczającymi 3 000 m, widok potężnych lodowców i deficyt miejsc do lądowania dostarczają niezwykłych emocji nawet najbardziej doświadczonym pilotom. W wolnych chwilach można dodatkowo pojeździć na nartach. Tereny nie należą do najłatwiejszych. Aby dolecieć do obszarów, gdzie możliwe jest lądowanie, często trzeba wspiąć się balonem na wysokość powyżej 4000 m, co wymaga zabrania aparatury tlenowej oraz większego niż zazwyczaj zapasu gazu. Każdy lot jest inny, tak jak każdego dnia inny jest wiatr, stąd ostateczne decyzje gdzie lecimy, na jakiej wysokości i z jakim wyposażeniem zapadały tuż przed startem. Wiedząc, że pogoda czasami bywa kapryśna, byliśmy przygotowani na ewentualność lądowania w niedostępnym terenie, możliwość noclegu w górach i ewakuacji śmigłowcem. W koszu zawsze mieliśmy nie tylko radia, tlen czy transponder, ale również telefon satelitarny, śpiwory, termosy z gorącą herbatą, czekoladę, kaski… Być może część z tych rzeczy na wyrost, ale możecie sami to ocenić, oglądając zdjęcia.
Zobacz
galerię zdjęć